Przysłał tylko list
Ściskam w ręce włoski egzemplarz "Romeo i Julii"z dedykacją, który otrzymałam od Rossiego za nim wyjechał do Ameryki. Miał się dzisiaj zjawić, ale nie przyszedł, przysłał tylko list, w którym przepraszał za zawód i usprawiedliwiał się niespodziewaną wizytą jakiejś wysoko położonej osoby. Jak on mógł?! Jak on mógł mnie zignorować?! Mnie?! Izabelę Łęcką! Arystokratkę! Jak on w ogóle śmie. Dużo stracił w moich oczach, ale muszę się przyznać, że nadal go kocham...